Cala ta obecna sytuacja smierdzi mi czyms ale nie do konca potrafie zrozumiec jeszcze czym. Ucichla sprawa Cypru, wciaz do konca nierozwiazana. Caly czas zadaje sobie pytanie co te wszystkie instytucje typu MFW, ECB probuja kombinowac z ewentualna kradzieza depozytow obywateli tego kraju. Dlaczego upieraja sie na te marne kilka miliardow euro jesli z latwoscia moga doladowac system kilkoma dodatkowymi cyferkami w komputerach. Co w takim przypadku moga zyskac a co stracic? Czy nie byloby latwiej kosztem ogolu wykupic dlugi zamiast ryzykowac stabilnosc systemu poprzez takie kroki. Przeciez ludzi od tej pory przynajmniej na Cyprze stracili calkowite zaufanie do bankow, sytuacja w latwy sposob moze rozlac sie na inne miejsca. Kwota o ktorej mowimy jest smieszna w porownaniu do pomocy udzielonej chociazby Grecji czy Hiszpani. Jest to dla mnie nielogiczne. Do tego ta sytuacja ze spadkami metali, zloto zaczelo pikowac w dol bez jakichs specjalnych powodow, chyba ze dziala jakas magiczna reka :) Kolejny raz w sytuacji kiedy ruchy zlota powinny kierowac sie w przeciwnym kierunku.
Moge mowic za siebie, dla mnie jest to okazaja do doladowania, tym razem fizycznego, jednak kazdy decyduje o tym sam. Nie mozna sie zarzekac iz nie zobaczymy dalszych spadkow. Limit zaufania do tego czym moge operowac, spekulowac za pomoca gieldy u brokera zostal przekroczony, z tego powodu zwyczajnie usuwam sie w tym zakresie na bok i czekam na lepszy czas. Mimo iz widze super okazje nie zaufam systemowi ponad limit mojej akceptacji, ktory moze sie brzydko zachwiac z efektem gorszym niz na Cyprze. To jest niestety wpisane w cene spekulacji.
Z niecierpliwoscia bede czekal na to co pojawi sie w nadchodzacych dwoch raportach COT. Musze jednak powiedziec ze troche chodza mi po glowie spadki miedzi i ropy, ktorych nie mozna nie brac pod uwage.
Zalecam spokoj, jesli jestes zaladowany po uszy przestan zwyczajnie sprawdzac co chwile notowania bo to z koleii kusi do emocjonalnych dzialan. Pamietaj ze nie mozna sie zbytnio poranic wyskakujac z okna w piwnicy.
dzięki...
OdpowiedzUsuńrównież... co jak co Twój komentarz i kolejny wpis na blogu jest zawsze wartościowy.
OdpowiedzUsuńjak miło przeczytac cos ludzkiego... prosze o czestsze wpisy, chocby krótkie...
OdpowiedzUsuńWitam, to co stało się na Cyprze, moim skromnym zdaniem, było jedyne słuszne. Niech teraz deponenci i właściciele każdego banku mają świadomość, że mogą partycypować w kosztach jego upadłości. Myślę, że to bardzo dobry sygnał na przyszłość. Uważać gdzie się lokuje, a nie, że państwo wszystko i tak załatwi. Pozdrawiam, Piotr
OdpowiedzUsuńWiem co tak śmierdzi,to palą się papierowe certyfikaty srebra i złota;-)))))))))))) A.S
OdpowiedzUsuńHmm... "Engineered collapse", step 1?
OdpowiedzUsuńFajny blog, pozdrowienia:)
Zerknij na goldblog.pl on podaje ze to byl oficjalny test przed wprowadzeniem podobnych regulacji w europie...
OdpowiedzUsuńfajna retoryka wypowiedzi. Propsy!
OdpowiedzUsuńŚmierdzi od troiki na kilometr.
OdpowiedzUsuńwiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)
OdpowiedzUsuń