poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Zalewajaca fala wszechobecnej krytyki i bezradnosci.

Spadek zlota o 90 dolarow w jednen dzien to na dzisiejsze czasy bardzo duzo, nie mozna tego podwazyc. W sieci wrze, temat przelal sie do polskiej blogosfery i to nie tylko tej bacznie oberwujacej na codzien.

Z zainteresowaniem patrze czasem na to co pojawia sie czsem w polskiej piaskownicy na temat metal. Widze ze kolejny raz  popularny Pan Samcik ktoremu inteligencji nie mozna odmowic, probuje wykorzystac temat zlota jako chlopca do bicia. Niestety uwazam iz w przeciwienstwie do innych tematow, tego rynku do konca nie rozumie, badz powiela juz istniejace schematy za zachodnia prasa.

Zauwaza co jest prawda ze jestesmy swiadkami jednego z bardziej spektakularnych spadkow lamiacych bardzo wazny poziom $1525 za uncje zlota. Dalej jest juz gorzej, okazuje sie bowiem ze spadek wywolala domniemana sprzedaz zlota przez Cypr w ilosci okolo 13 ton. Jest to powielona smieszna argumentacja w ktora wierzy nie tylko Pan Maciej. Dla porownania tylko w zeszlym tygodniu tylko sam fundsz GLD majacy za zadanie "sledzic" cene spot pozbyl sie 47 ton zlota, a od poczatku roku cos kolo 200 ton, wiec nawet gdyby do doszlo do sprzedazy zlota Cypru, to nie powinno miec to efektu spadkowego o takim zasiegu. Prosze sobie przypomniec co sie stalo jak IMF rzucil jesli pamietam okolo 400 ton zlota kilka lat wstecz. Indie kupily znaczna czesc, nie bylo lawiny spadkow, a ilosc zlota nieporownywalna. Argument ze teraz wszystkie zagrozone kraje moga podazyc sladem Cypru i rzucic na rynek 3000 ton bo byc moze beda musialy przez koniecznosc, nie komponuje sie ze spadkami. Prosze pomyslec, gdyby wszystkie te kraje naraz potrzebowaly pomocy do tego stopnia bylby zmuszone do sprzedazy(w co trudno mi uwiezyc), mielibysmy doczynienia z pewnego rodzajem armagedonem, a jak armegedon to wiadomo...

Teraz swiatu przedstawiana jest wersja ze musi uwierzyc ze zloto weszlo w oficjalna faze bessy poniewaz spadlo 20% od swojego szczytu(wg kryteriow z wall street). Co prawda wystrzelilo do niego w okolo 10 tygodni ale potrzebowalo prawie 2 lata na przelamanie wsparcia, to o czyms swiadczy.

W tym momencie Pan Maciej powraca do swoich ostrzezen z przeszlosci na temat zlota, aby miec sie na bacznosci. Ceny zlota zostaly wyniesione w ostatnich kilkunastu latach przez spekulantow, ktorzy beda teraz realizowac zyski pomimo logiki gdzie drukuje sie pieniadze, mamy niekonczaca historie kryzysow zaduzenia, bankructwa, ryzyko konfiskaty.  Jego argumentacja jest prosta, przed ponad dekada cena zlota wynosila $400 (w zasadzie nawet $250) a po wzrostach do 1900 zrobilo sie drogo i zaczelo polowanie na jeleni. Ceny zdyskontowaly wczesniej wymieniona wyzej logike. Tylko ze problemem wydaje sie brak analizy dlaczego tak sie stalo i jak zmienila sie podaz pieniadza na swiecie w tym samym okresie, oraz faktyczny bilans po kolejnych "dodrukach". Zaczyna sie walenie oblucham po glowie w postaci przypominania o kolejnych spiewkach lapania dolkow(to w sumie prawda), rekomendacjach duzych bankow inwestycyjnych ktorych ostatnim interesem jest Twoj interes.

Moze powinnismy sie zdywersyfikowac np na gieldzie ktora jak zauwaza wali szczyt za szczytem, bedacy iluzja wynikajaca wlasnie z tych dodrukow. Moze leszpszy byla jakas spolka z dojrzalego rynku np Apple ktory stracil prawie 40%, chociaz wszyscy wala w te nieszczesne zloto ktore spadlo +20%.

Gdzie jest w koncu ten dolek? Niestety nikt nie wie, ja rowniez. Ale wiem w co wierzyc patrzac na wariactwo ktore nas otacza.





10 komentarzy:

  1. Problem z takimi dzinnikarzami jest tak i że piszą to co chcą poczytać masy. Jak wiadomo Polacy nie lubią gdy inni cos posiadają więc miło poczytać jak to część z nich traci. Argumentacja nie ma znaczenia liczy sie tylko że miałem kiedyś tam racje.

    Z jednej strony pisze że ostrzegałem ale nie ma argumentu dlaczego złoto spada. Osoby które inwestują długoterminowo więdzą ciut więcej niż on. Po pierwsze banki centralne po raz pierwszy od wielu lat masowo skupują fizyczne złoto, niska cena jest dla nich prezentem od kumpli z Goldman Sachs, którzy dali negatywna rekomendację. Druga sprawa, problemy gospodarek sa coraz większe, nie ma logicznego argumentu do spadku złota. Śmieszne że sam przyznaje że Goldman ma skłonność do manipulowania rekomendacjami ale jakoś nie potrafi tego połączyć z faktem że w wielu bankach centralnych siedzą byli pracownicy tej firmy. Na tym rynku nie ma przypadków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważcie coś ciekawego na naszym lokalnym rynku fizycznego kruszcu.
    Gwałtowny zjazd obnaża dealerów w Polsce. Tylko niewielka ich część, w tym największy opuściła cenę zakupu fizycznego metalu do cen zgodnych z kursem. Część, szczególnie najmniejszych w ogóle pozostała na kursach z wczoraj, a część lokuje się gdzieś po środku między wczoraj a dzisiaj. :)
    Podejrzewam, że jeżeli nastąpi dalszy spadek lub stagnacja na niskim poziomie może być fala bankructw i niestety kradzieży pieniędzy kupujących.

    OdpowiedzUsuń
  3. @artur

    Raczej pozstali sprzedajacy do nich dolacza i zlota fizycznego nie kupisz w ogole.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie u jednych ceny lecą za kursami, u drugich stoją w miejscu. W Denariusie np. moneta bulionowa 1oz 5499zł. Ok. 1000zł teoretycznej marży, to się nazywa dochód, jak ktoś tylko kupi. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wie ktoś co dzieje się z autorem tego bloga? zero nowych wpisów od kwietnia...szkoda, bo zarówno tematyka jak i styl wpisów naprawdę dobre!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na to, że nie ma się co spodziewać nowych wpisów. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Zgadzam się, że szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Smuteczek mnie ogarnął jak to przeczytałem

    OdpowiedzUsuń
  8. trzeba mieć nadzieje że się otrząśnie i zacznie znowu pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łubu dubu niechaj żyje prezes naszego klubu!

    OdpowiedzUsuń
  10. warto czytać takie blogi świat od razu staję sie piekniejszy !

    OdpowiedzUsuń