czwartek, 4 sierpnia 2011

Metale w czasach pop-długu.

Nie lubie nakrecac kiedy osiagamy nowe szczyty, zatem zachowam sobie ta okazje na sytuacje kiedy "krew bedzie lala sie na ulicy".  Za kazdym razem nie moge sie nadziwic jak szybko potrafi zmienic sie sentyment.
Zloto idzie ostatnio mocno w gore, spora czesc obserwatorow jest podekscytowanych, milosnicy wskaznikow spogladaja na RSI,  ktory w dniu dzisiejszym znajduje sie w okolicach 80, sugerujacy znaczne wykupienie.
Raport COT dla zlota przedstawiajacy co dzieje sie na gieldzie COMEX przez ostatnie kilka tygodni dosc jednoglosnie pokazywal ze DaBoyz czuja sie coraz pewniej, poniewaz tygodniowo dodawali do puli znaczne ilosci krotkich pozycji (gra na spadek) od 20000 do 40000 na tydzien przy jednoczesnym zwiekszaniu tzw "open interest" (liczba otwartych kontraktow). Tak bylo do ubieglego wtorku 26 lipca, kiedy liczba otwartych kontraktow wynosila 536 tys,  jednk w piatek niespodziewanie ulegla znaczemu zmniejszeniu  o 18 tys, co przy rosnacej cenie zlota jest najprawdopodobniej sytuacja w ktorej banki bulionowe pokrywaja swoje "shorty".
Jesli w przyszlosci chcesz wiedziec czy mamy do czynienia z sytuacja "game over" na papierowym metalu, niezaleznie od tego czy jest to srebro czy zloto obserwuj jak zmienia sie cena metalu w stosunku do open interest.  Pikujace ceny metali przy konsekwentnym spadku liczby otwartych kontraktow beda swiadczyc o bojazliwosci DaBoyz, z racji ich wielkiej obecnosci po stronie "short", jesli wogole mozna powiedziec ze oni majac dostep do nielimitowanych srodkow i boja sie czegos. Jak to sie mowi jedna jaskolka wiosny nie czyni, zatem spokojnie obserwujemy,  na dzien dzisiejszy jestem zdania ze ktos przygotowuje nam tymczasowa zasadzke, jednak dnia ani godzimy nie znasz. Pamietaj ze jestes dlugoterminowym inwestorem wiec Ciebie to nie dotyczy :)

Ciekawostka jest takze to jak zachowuje sie gielda oraz metale po ogloszeniu zwiekszenia limitu dlugu.
Spore grono osob bylo przekonanych iz po podniesieniu progu metale czeka szybka korekta a gielde wzrosty, co sugerowalyby ruchy tej pary na kazda wiadomosc o kompromisie badz jego braku. W pierwszym przypadku metale spadaly a gielda szla w gore, w drugim na odwrot co wydawalo sie troche dziwne w przypadku zlota i srebra. Wyzszy limit dlugu na moje rozumowanie oznacza ze pieniadze w jakis sposob powinny sie "urodzic", co pociaga za soba szybsze lub pozniejsze wprowadzenie QE3 w jakiejkolwiek formie wywierajac presje inflacyjna, dlaczego tak sie dzialo, zastanawiam sie do teraz.
Z kolei gielda obecnie wyraznie pod presja spadkowa mimo zwiekszenia limitu dlugu sugerujacego zwiekszenie podazy pieniadza. To troche tak jakby sugerowac ze QE1 i QE2 nie mialy wplywu na pompowanie gieldy. Obecne reakcje pokazuja ze sytuacja jest odmienna od tamych co mozemy odczytac jako podniesienie flagi ostrzegawczej.

6 komentarzy:

  1. czyli co -mały flashcrash na złocie? czy shortsqueeze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję timingu

    " na dzien dzisiejszy jestem zdania ze ktos przygotowuje nam tymczasowa zasadzke" i po kilkunastu godzinach -> zasadzka i 5,5% spadku na srebrze.

    Też mam sentyment ustawiony negatywnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam kilka pytań:
    1) Czy tzw. problemy na rynkach długu (obligacji) nie świadczą o tym, że to pieniądz wraca do gry - pytania Rona do Benka są bardzo ciekawe.
    2) Jeśli liczy się note, a nie obligacja, czy akcja, to czy metale szlachetne powinny spadać? Moim zdaniem nie, bo to też są "note" - co jednak Benek próbował zaciemnić swoimi odpowiedziami. Ale co na to Autor bloga?
    3) Dlaczego note jest taki ważny teraz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesli chodzi o "timing" to byl czysty przypadek :)
    Odnosnie pytania anonimowego to nie czuje sie za bardzo kompetenty do udzielenia odpowiedzi na nie.
    Troche nieprecyzyjne sa rowniez okreslone.
    Widac ze jest ped do obligacji, np 10 latki sprzedaja sie jak cieple buleczki, po uwzglednieniu inflacji stopa zwrotu jest ujemna :) widac jakie cymbalowate jest nastawienie w czasach niepewnosci. Zloto podczas ostatniej zwalki na gieldzie pokazalo klase, spadek jakiego doswiadczylo to jak lekkie pierdniecie, srebro dostalo w dupe bo tak samo jak w dobrych czasach nadrabia tak samo w zlych dostaje baty kilku-krotnie wieksze, nie kazdemu taka zmiennosc odpowiada, jednakze w dluzszym terminie pobije skala wzrostu zloto. Zloto to zabezpiecznie przed niepewnoscia i tak powinno sie zachowywac, jesli tak nie jest to mamy do czynienia z gierkami Daboyz i HFT hedge funds.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. gość codzienny8 sierpnia 2011 12:20

    A któż to kupuje z góry liczą się z ujemną rentownością 10 letnie (i dłuższe) państwowe obligi? Kowalski prywatnie za swoje zaskórniaki? Ależ skąd. Kupują instytucje (banki, fundusze, w szczególności emerytalne). W razie klapy systemu te pierwsze dostaną jakies tam wsparcie od własnego państwa-bankruta, te ostatnie użyją taktyki z Misia "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?". Najfajniejszy jest FED. Ma górę obligacji, ale przecież ma prawo ale nie ma obowiązku przedstawiać ich do wykupu. Gorzej mają frajerzy, którzy siedzą na takich samych obligach, ale nie mają kilkumilionowej armii czy choćby broni atomowej (np Polska i jej wirtualne pseudorezerwy w obligach USA).

    OdpowiedzUsuń