poniedziałek, 18 listopada 2013

Bridgewater - jak dziala gospodarka - kredyt i cykle.


W sieci jest mnostwo tego typu filmikow, ten akurat uwazam za dosc ciekawy przedstawiajacy prosto ogolny koncept dzialania.



Jako ciekawostka, wypowiedz Dalio z ubieglego roku



niedziela, 10 listopada 2013

Terapia szokowa

Znalezlismy sie w ciekawym miejscu, ponad dwa lata spadkow metali, mnostwo blednych prob przewidzenia co dalej. Zapowiedzi ze korekta wkrotce sie skonczy. Jak to widze dzisiaj? Mialem kilka miesiecy na przemyslenia i lekkie otrzezwienie z zaistnialem sytuacji.
Moje osobista historia z ostatnimi doladowaniami Au skonczyla sie poki co kilkadziesiat dolarow powyzej zelaznego oporu $1500 okolo kwietnia br., z Ag na przelomie kwietnia/maja przy poziomie $25, z kupnem akcji spolek powiazanych z metalami okolo marca, z powodow ktore wyjasnilem wczesniej.

Na dzien dzisiejszy moje stanowisko jest takie ze prawdopodobny jest spadek zlota do poziomu ktorego jeszcze niedawno wzbranialbym sie nogami i rekoma czyli ponizej $1000 za uncje, tak aby wbic gwozdzia ostatnim niedobitkom i sprowadzic sentymet do poziomu niedorzecznosci. Uwaga, dla niektorych moja opinia moze to byc wskaznikem dolka z uwagi na to co pisalem wczesniej, wskazujac na "wyczerpanie materialu" goldbugowego :) )  Dotychczas myslalem ze sentyment jest juz tak niski ze nizszy byc nie moze, jak bardzo bylem w bledzie pokazal czas, magiczna, nieprzekraczalna liczba w wyobrazni bylo $1500. Potem byla jeszcze chwila nadzieii ze odbijemy sie tak szybko jak zanurkowalismy, ze niedobory ktore mialy chwilowo miejsce sa prawdziwym zwiastunem, jak sie okazalo falszywym. Odbilismy na chwile ale byl to tylko tzw "dead cat bounce". Dzisaj wiem ze na powrot do szczytkow potrzeba duzo czasu, tu juz nie chodzi o ogolny sentyment ale to co sie stalo nawet z instytucjonalnymi graczami z tego rynku, na zmiane konieczny jest uplyw czasu. Kiedy dokladnie? Nie wiem, wiem jednak ze przygotowuje sie na dolek od strony spekulacyjnej na tyle ile warunki pozwola w 2014. Wiecej w kaciku spekulanta.

Problem polega na tym ze zbyt latwo wierzylem bez glebszego sprawdzenia w to co mowila cala lista tzw. ekspertow tego rynku. Swiat wcale nie musi wygladac tak jakby moglo sie to wydawac. Samo drukowanie dolarow to nie wszystko. Grupa osob o ktorej mowie wykazala sie zbyt jednostronnym podejsciem do tematu, choc nie uwazam ze miala zle intencje. Nawet jesli okaze sie ze mieli racje, bedzie to marna pociecha, poniewaz zabraklo trafnosci w postaci okreslenia czasu, ktory jest bardzo wazny, zbyt duzo osob zawierzylo im i po prostu nie wytrzymalo cisnienia z roznych powodow w tak dlugim czasie.  Molgbym wymieniac naprawde bardzo dlugo ale ostateczna pretensje o bledne spojrzenie na ostatnie dwa lata moge miec wylacznie do siebie.

Czy uwazam zatem ze zloto i srebro sie skonczylo? Odpowiem stanowczo ze nie, okazuje sie ze to jeszcze nie jego czas. Powinien on nastapic w momencie utraty zaufania do systemu na szeroka skale. Trzeba jasno powiedziec ze w przeszlosci bylo zbyt duzo pomylek, dolek prawdopodobnie jeszcze przed nami.
Koronnymi argumentami za wzrostami byly niekonczacy sie dodruk prowadzacy do hiperinflacji, wszechobecna manipulacja, szortownie przez tzw "duzych chlopcow", niedobory zlota i srebra, negatywne GOFO i backwardation(1,2), gierki na GLD(1,2).

Dzisiaj mam inny punkt widzenia, uwazam ze to bylo bledne podejscie. Prosze mnie nie zrozumiec zle jesli chodzi o manipulacje, gierki sa, byly i beda chyba na kazdym rynku ale niemozliwa jest manipulacja permanentna.
Jesli chodzi o analize krotkich pozycji tzw "big boys" z ostatnich miesicy to widac ze banki bulionowe byly kupujacymi netto w trakcie spadkow co mozna zobaczyc na ponizszym wykresie. Strona pchajaca ceny w dol byla grupa "managed money" czyli gorace pieniadze z hedge funds, co mozna sprawdzic analizujac raporty COT.


Teraz analiza miejsca w ktorym sie znajdujemy. Jestesmy 5 lat po historycznym kryzysie z 2008 roku, kiedy cena zlota oscylowala powiedzmy w granicach $900, w przeciagu 3 kolejnych poszybowala ponad dwa razy do $1900, po czym wrocilismy do poziomu  $1300 czyli ponizej kiedy wchodzila w zycie kolejna runda QE z numerem 2, wowczas bilans FEDu oscylowal w granicach amerykanskich $2.3 tryliona, dzisia zblizamy sie do $4 trylionow. To kupa nadrukowanych $, niecale dwa razy wiecej, dlaczego zatem cena zlota jest na jeszcze nizszym poziomie i dalej spada w dol? Gdzie jest ta inflacja nie wspominajac o hiperinflacji? W sierpniu 2008 przed QE1 bilans FEDu wynosil 0.9T dzisiaj ponad 3.8T, czyli ponad 4 razy,  zloto w analogicznym okresie kosztowalo $800 i $1300. Skoro doswiadczylismy tyle dodruku inflacja po tylu latach powinna byc widoczna czyz nie? W tym samym okresie dlug USA zwiekszyl sie z $10T do $17T.
Co jest zatem grane, czy mamy jakis inny kluczowy czynnik?


Zloto czesto uznawane jest za jedno z najlepszych zabezpieczen na wypadek inflacji. Tutaj zmienilem torche zdanie, to nie jest do konca prawda. Wszystko zalezy od okreslonych ram czasowych, mozna zupelnie spokojnie "poplynac" na takiej zabawie i zabezpieczenie bedzie zadne, nawet jesli wydawaloby sie iz fundamenty to wspieraja.

Popatrzmy jak wygladaloby to gdyby ktos zabezpieczyl sie w okolicach gorki z roku 1980, mozna nawet przetestowac kilka lat w tyl i przood pomijajac gorke!, wowczas zloto w szczycie kosztowalo okolo $850, dlug USA wynosil troche powyzej $900 miliardow, dzis dlug USA jest juz powyzej 17 bilionow czyli prawie 19 razy wiecej, zatem idac tym tokiem rozumowania zloto powinno kosztowac $16000 za uncje nie mowiac juz o uwzglednieniu inflacji za ten czas. Zatem tak czesto podnoszony argument przyrostu pieniadza moze ale nie musi powodowac wzrostu ceny zlota. Zrobmy jescze to samo dla zlota po spadku do $300 np w roku 1982, dlug USA w tamtym czasie 1.150 biliona, stosunek do dzisiejszego dlugo jest wiecej niz 14-krotny, bez uwzglednienia inflacji, jesli zloto mialoby podazac za ekspansja pieniadza powinno kosztowac $4200 za uncje.

Dlug USA od 1950 do 1999 roku, tutaj pozniejsze lata.

Ciekawe jest to ze po spadku w 1980 zloto przez 20 lat podazalo w zasadzie nigdzie oscylujac w granicach od $300 do $500 za uncje. Dlug USA za ten sam okres wzrosl ponad 6-krotnie.

Porownajmy wynik z jakas odnosnia np. gielda. Na poczatku roku 1980 Dow Jones byl w granicach 850, dzisiaj 15700, zatem przyrost jest okolo 18.5-krotny. Hmmmm, co zatem na przestrzeni ponad 30 lat okazalo sie lepszym zabezpieczeniem?



Mozna takze podejsc do tematu w ten sposob, co jest rowniez prawda, do momentu napisania tamtego artykulu na poczatku 2013, S&P500 (mozna utrzymac analogie do przykladu z DJ) przyniosl nie uwzgledniajac inflacji przez 12 lat minimalny zysk ktory w porownaniu do zlotych inwestycji z tego okresu blednie, co widac ponizej.



Nastepny wykres pokazuje jak zloto i srebro zawiodlo jesli chodzi o podazanie za inflacja, czyli cana z ostatnich 50 lat z jej uwzglednieniem. Widac wyraznie ze mimio tego co sie wydarzylo zloto nie przekroczylo rekordu z uwzglednieniem oficjalnej inflacji.


Kolejna sprawa o ktorej chce co nadmienic to mit uzytecznosci standardu zlota. Na dzien dzisiejszy nie wierze w zadna forme sztywnego powiazania zlota z jakakolwiek waluta ktora mialaby rozwiazac cokolwiek, to wydaje sie niemozliwe. Jesli juz, jestem w stanie zaakceptowac forme standardu jako mieszanke koszyka wielu walut powiazanych ze zlotem uwzgledniajacych dynamike zmian bilansow ich krajow. Tak samo nie wierze w utrzymanie innych sztucznych tworow w dlugim terminie jak np sztywny kurs Franka do Euro lub inne powrzechnie powielane schematy jak koniecznosc powrotu do historycznej relacji Au z Ag, ktore powinno wynosic 1 do 15.

Gdzie zatem jestesmy w chwili obecnej? Jackass mimo ze inteligenty chyba cos jara, uwaza ze mamy vortex, hiperinflacja nadeszla, jednoczesne zderzenie inflacji i deflacji i tylko deflacyjni knuckleheads tego nie potrafia zrozumiec. Mysle ze mam zbyt malo inteligencji aby go zrozumiec.

Przyznam ze trudno jest mi zrozumiec to co sie dzieje ale jestem blizszy zdania iz mamy do czynienia z deflacja, ewentualnie stagflacja.

Warto zauwazyc jak bardzo spadaja obroty na gieldzie, tu S&P500 jak czynnik deflacyjny

Szybkosc obiegu pieniadza spada wskazujac na deflacje mimo zwiekszajacej sie bazy


Indeks towarow GSCI, w trendzie spadkowym przez ostatnie dwa lata.



Ponadto, coraz wiecej niepewnosci jesli chodzi o bezpieczenstwo systemu. IMF rozwaza 10% podatek od bogactwa w calej Unii. Historia Cypru, nacjonalizacja systemow emerytalnych w niektorcyh krajach, np. Polska. Prawdopodobne przyszle zakusy innych panstw na swoje systemy emerytalne, np w USA na dzien dzisiejszy te pieniadze pokrywaja sie z kwota oficjalnego zadluzenia. Czy moga sie na to pokusic? Bardzo mozliwe.
Czy zobaczymy spektakularne upadki niektorych bankow, firm brokerskich z ostatnio czesto dyskutowanym skutkiem bail-in zamiast bail-out? Bardzo mozliwe.

Na koniec chcialem dodac iz zarysowal sie obraz w jaki sposob sprawa rynku metali rozegra sie przyszlosciowo. Tak samo jak na przestrzeni ostatnich dwoch lat zagorzali zwolennicy tacy jak ja lapali dolki, tak samo beda wyprzedawac aby wyjsc na rowno lub cokolwiek zarobic w momencie kiedy odjedzie prawdziwy "pociag".  Ciekawa sytuacja bedzie wowczas kiedy niektore znienawidzone dzisiaj za spadki np. 50-cio centowe akcje spolek majace porzadne podstawy beda kochane przy cenie $5  dolarow :) Pozyjemy, zobaczymy.







środa, 9 października 2013

Sentyment po raz kolejny

Dalszy ciag sagi GS. Niedlugo jakis komentarz do sytuacji.











czwartek, 25 kwietnia 2013

Zaczyna robic sie jeszcze ciasniej.

Sytuacja na rynku srebra i zlota jest ostro komentowana przez cale zainteresowane srodowkisko. Wydaje sie ze mamy sytuacje w ktorej wiekszosc zostala zlapana ze spuszczonymi w dol spodniami, niedowierzajacymi w to co dzieje. Moim zamiarem nie jest sianie paniki bo kasy z tego w zasadzie nie mam.
Rozwoj wydarzen jest jednak ciekawy i nadchodzace dni i tygodnie pokaza na ile sytuacja jest powazna lub rozdmuchana. Chyba juz kazdy wie ze rynek papierowy moze w zasadzie robic co che, gdyby "sily zla" chcialy zbic cene ponizej 1000 za uncje Au, nie byloby z tym najmniejszego problemu, gdyby nie bylo czegos takiego jak rynek fizyczny. To on jest prawdziwym wyznacznikiem tego sie autentycznie dzieje.
Spora grupa osob twierdzi ze mamy problemy logistyczne jesli chodzi o rynek detaliczny. Zobaczymy, nie mozna tego wykluczyc, jednakze rozwoj wydarzen pokazuje ze mamy dosc niespotykana sytuacje.

W jednym z poprzednich wpisow ktory, robilem na weekend w sobote, jeszcze przed tym masakrycznym poniedzialkiem zrobilem pobiezny wglad w sytuacje dealerow w USA na przykladnie srebrnych lisci klonowych. Mozna bylo zobaczyc ze robi sie ciasno ale nie bylo takiego ozywienia jakie widzimy dzisiaj.  W piatek, dokladnie przy przelamywaniu bariery 1500 na zlocie, poprzez twitter powiedzialem iz teraz jest chwila na zademonstrowanie  sily rynku fizycznego albo mamy doczyniena z jakas sciema. Poki co rynek potwierdza moje obawy, jendak nie nalezy nie doceniac drugiej strony.

Marze w USA poszly w gore o czym kazdy moze sie latwo przekonac.  W wielu najtanszych i najpopularniejszych sklepach srebro i zloto jest dostepne. Cena amerykanskich orlow ponad cene "spot" to zadko spotykane okolo $5,5 lub w gore, lisci klonowych $5 lub w gore. Popularnch buffalo w zasadzie juz prawie nie ma, a jak sa to marza wynosi  okolo $2, gdzie norma do niedawna bylo $1+.
Premium dla zlota przy uncji np dla amerykanskiego orla to w zaleznosci od platnosci $65 i $125 lub w gore, dla liscia klonowego $50 i $110 lub w gore. Norma do niedawna bylo odpowiednio +-$30 i +-$20
Osobiscie zassalem troche srebra, moje zamowienie od 10 dni ma wciaz status tylko zaplaconego, jest to dosc nietypowe choc wiedzialem ze bede mogl musiec czekac do 15 dni. Nie sadze ze beda jakies problemy z jego realizacja tylko patrze na to pod katem rozwoju sytuacji, logistycznych problemach badz sciemie, czas pokaze.

Wiemy tez ze GS "wyszedl" ponosc z "shortu" :)
Sporo doniesien o niemoznosci wyciagniecia fizycznego zlota z roznych instytucji bankowych



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Zalewajaca fala wszechobecnej krytyki i bezradnosci.

Spadek zlota o 90 dolarow w jednen dzien to na dzisiejsze czasy bardzo duzo, nie mozna tego podwazyc. W sieci wrze, temat przelal sie do polskiej blogosfery i to nie tylko tej bacznie oberwujacej na codzien.

Z zainteresowaniem patrze czasem na to co pojawia sie czsem w polskiej piaskownicy na temat metal. Widze ze kolejny raz  popularny Pan Samcik ktoremu inteligencji nie mozna odmowic, probuje wykorzystac temat zlota jako chlopca do bicia. Niestety uwazam iz w przeciwienstwie do innych tematow, tego rynku do konca nie rozumie, badz powiela juz istniejace schematy za zachodnia prasa.

Zauwaza co jest prawda ze jestesmy swiadkami jednego z bardziej spektakularnych spadkow lamiacych bardzo wazny poziom $1525 za uncje zlota. Dalej jest juz gorzej, okazuje sie bowiem ze spadek wywolala domniemana sprzedaz zlota przez Cypr w ilosci okolo 13 ton. Jest to powielona smieszna argumentacja w ktora wierzy nie tylko Pan Maciej. Dla porownania tylko w zeszlym tygodniu tylko sam fundsz GLD majacy za zadanie "sledzic" cene spot pozbyl sie 47 ton zlota, a od poczatku roku cos kolo 200 ton, wiec nawet gdyby do doszlo do sprzedazy zlota Cypru, to nie powinno miec to efektu spadkowego o takim zasiegu. Prosze sobie przypomniec co sie stalo jak IMF rzucil jesli pamietam okolo 400 ton zlota kilka lat wstecz. Indie kupily znaczna czesc, nie bylo lawiny spadkow, a ilosc zlota nieporownywalna. Argument ze teraz wszystkie zagrozone kraje moga podazyc sladem Cypru i rzucic na rynek 3000 ton bo byc moze beda musialy przez koniecznosc, nie komponuje sie ze spadkami. Prosze pomyslec, gdyby wszystkie te kraje naraz potrzebowaly pomocy do tego stopnia bylby zmuszone do sprzedazy(w co trudno mi uwiezyc), mielibysmy doczynienia z pewnego rodzajem armagedonem, a jak armegedon to wiadomo...

Teraz swiatu przedstawiana jest wersja ze musi uwierzyc ze zloto weszlo w oficjalna faze bessy poniewaz spadlo 20% od swojego szczytu(wg kryteriow z wall street). Co prawda wystrzelilo do niego w okolo 10 tygodni ale potrzebowalo prawie 2 lata na przelamanie wsparcia, to o czyms swiadczy.

W tym momencie Pan Maciej powraca do swoich ostrzezen z przeszlosci na temat zlota, aby miec sie na bacznosci. Ceny zlota zostaly wyniesione w ostatnich kilkunastu latach przez spekulantow, ktorzy beda teraz realizowac zyski pomimo logiki gdzie drukuje sie pieniadze, mamy niekonczaca historie kryzysow zaduzenia, bankructwa, ryzyko konfiskaty.  Jego argumentacja jest prosta, przed ponad dekada cena zlota wynosila $400 (w zasadzie nawet $250) a po wzrostach do 1900 zrobilo sie drogo i zaczelo polowanie na jeleni. Ceny zdyskontowaly wczesniej wymieniona wyzej logike. Tylko ze problemem wydaje sie brak analizy dlaczego tak sie stalo i jak zmienila sie podaz pieniadza na swiecie w tym samym okresie, oraz faktyczny bilans po kolejnych "dodrukach". Zaczyna sie walenie oblucham po glowie w postaci przypominania o kolejnych spiewkach lapania dolkow(to w sumie prawda), rekomendacjach duzych bankow inwestycyjnych ktorych ostatnim interesem jest Twoj interes.

Moze powinnismy sie zdywersyfikowac np na gieldzie ktora jak zauwaza wali szczyt za szczytem, bedacy iluzja wynikajaca wlasnie z tych dodrukow. Moze leszpszy byla jakas spolka z dojrzalego rynku np Apple ktory stracil prawie 40%, chociaz wszyscy wala w te nieszczesne zloto ktore spadlo +20%.

Gdzie jest w koncu ten dolek? Niestety nikt nie wie, ja rowniez. Ale wiem w co wierzyc patrzac na wariactwo ktore nas otacza.





sobota, 13 kwietnia 2013

Ciasno na srebrze, haha

Przygladnijmy sie dokladnie tym zrzutom, zwracamy uwage na dostepnosc, oczekiwanie na dostawe srebra (prosze nie patrzec na to z perspektywy Polski tylko tamtejszego rynku dla ktorego jest to nietypowe) oraz cene jesli dostepne(rowniez prosze patrzec z tamtej perspektywy).
Nie ma paniki ale najtansi dilerzy sa dosc oblegani.
Ze zlotem problemu nie ma narazie.












czwartek, 4 kwietnia 2013

Smrod dookola

Cala ta obecna sytuacja smierdzi mi czyms ale nie do konca potrafie zrozumiec jeszcze czym. Ucichla sprawa Cypru, wciaz do konca nierozwiazana. Caly czas zadaje sobie pytanie co te wszystkie instytucje typu MFW, ECB probuja kombinowac z ewentualna kradzieza depozytow obywateli tego kraju. Dlaczego upieraja sie na te marne kilka miliardow euro jesli z latwoscia moga doladowac system kilkoma dodatkowymi cyferkami w komputerach. Co w takim przypadku moga zyskac a co stracic? Czy nie byloby latwiej kosztem ogolu wykupic dlugi zamiast ryzykowac stabilnosc systemu poprzez takie kroki. Przeciez ludzi od tej pory przynajmniej na Cyprze stracili calkowite zaufanie do bankow, sytuacja w latwy sposob moze rozlac sie na inne miejsca. Kwota o ktorej mowimy jest smieszna w porownaniu do pomocy udzielonej chociazby Grecji czy Hiszpani.  Jest to dla mnie nielogiczne. Do tego ta sytuacja ze spadkami metali, zloto zaczelo pikowac w dol bez jakichs specjalnych powodow, chyba ze dziala jakas magiczna reka :) Kolejny raz w sytuacji kiedy ruchy zlota powinny kierowac sie w przeciwnym kierunku.

Moge mowic za siebie, dla mnie jest to okazaja do doladowania, tym razem fizycznego, jednak kazdy decyduje o tym sam. Nie mozna sie zarzekac iz nie zobaczymy dalszych spadkow. Limit zaufania do tego czym moge operowac, spekulowac za pomoca gieldy u brokera zostal przekroczony, z tego powodu zwyczajnie usuwam sie w tym zakresie na bok i czekam na lepszy czas. Mimo iz widze super okazje nie zaufam systemowi ponad limit mojej akceptacji, ktory moze sie brzydko zachwiac z efektem gorszym niz na Cyprze. To jest niestety wpisane w cene spekulacji.

Z niecierpliwoscia bede czekal na to co pojawi sie w nadchodzacych dwoch raportach COT. Musze jednak powiedziec ze troche chodza mi po glowie spadki miedzi i ropy, ktorych nie mozna nie brac pod uwage.

Zalecam spokoj, jesli jestes zaladowany po uszy przestan zwyczajnie sprawdzac co chwile notowania bo to z koleii kusi do emocjonalnych dzialan. Pamietaj ze nie mozna sie zbytnio poranic wyskakujac z okna w piwnicy.






piątek, 22 marca 2013

COT wedlug GotGoldReport

Nie bede ukrywal ze pewnego spojrzenia na raporty COT nauczylem sie od Arensberga. W ostatnim czasie Gene za darmo udostepnil jeden z ostatnich swoich video raportow w ktorym opisuje niecodzienna sytuacje zwiastujaca wybicie. Jesli ktos ma ochote to szczerze zachecam do wyrobienia sobie wlasnej opinii w oparciu o taka analize. Jutro ukazuje sie kolejny dosc wazny raport COT.


czwartek, 21 marca 2013

"Wycyprowani"

Oczy wszystkich w ostatnich dniach skierowane byly na Cypr. Byla to oczywiscie proba jawnej kradziezy, ktora nie powiodla sie przy pierwszym podejsciu, zobaczymy jak to sie potoczy. Opuszczenie strefy euro przez Cypr wydaje sie niemozliwe, kraj zapewne zostanie uratowany tak jak inne kraje PIIGS, poniewaz IMF nie moze sobie pozwolic z powodu potencjalnej paniki na utrate twarzy.

Tymczasem Smartknowledgeu pokazuje iz zamiast gapic sie na wydarzenia cypryjskie powinnismy naprawde byc zdenerwowani na codzienna kradziez w postaci inflacji, na ktora pakazuje ciekawe przyklady



Ciekawe jest to co mowi Ben o wydarzeniach na Cyprze. Uwaza iz konfiskata w stylu cypryjskim jest wysoce nieprawdopodobna ale nie wykluczyl takiej mozliwosci. Ben poruszyl przypadkowo takze temat FDIC. Nie moglem sie oprzec przez skomentowaniem bezpieczenstwa kont bankowych w USA.  O ile sie nie myle garancja objete sa srodki do $250000 na konto. Wiele osob posiadajac wiecej pieniedzy w gotowce mysli ze obejdzie sie z tym problemem poprzez otwieranie wielu kont w roznych bankach. Prawda jest taka iz pomijajac juz sama zdolnosc FDIC, taki osobnik zostanie ogolocony po numerze ssn i na nic zda mu sie otwieranie wielu kont.




środa, 13 marca 2013

Z drugiej strony barykady.

Christian ponownie otworzyl swoj aparat mowiacy. Trzymajcie mnie.
Widac ze schodzi troche z tonu jesli mnie pamiec nie myli. Uwaza ze dno mamy na zlocie przy $1400, spadki lub konsolidacje widzi przez kolejne 2 do 3 lat. Przez kolejne lata widzi trend boczny lub wzrostowy. Stwirdza ze mamy mnostwo zlota do wydobycia, starajac sie utrzec nosa wyznawca teorii "peak gold" czy "peak oil".
Powalil mnie na kolana ostatnim stwierdzeniem, o tym ze nie mamy do czynienia z zadnymi wojnami walutowymi, juz na pewno nie jest to powodowane w wiekszym stonipu przez poszczegolne rzady czy tez banki centralne, hahaha jasne. Inwestorzy maja problem ktora walute wybrac.

http://www.kitco.com/news/video/show/Commodities-Confidential/259/2013-03-12/Move-By-Turkish-Central-Bank-Pure-Genius-CPMs-Jeff-Christian

niedziela, 10 marca 2013

Duzy moze wiecej.

Kilka lat po pamietnym roku 2008 winnych brak. Istytucje rzadowe odpowiedzalne za regulacje nie sa w stanie jasno odpowiedziec kiedy ostatnio wytoczyly proces wiekszemu bankowi z wall street. Standardem dzisiaj sa "ugody".



Sagi ciag dalszy, echa niedawnej sprawy HSBC, duzy moze wiecej, wiadomo nie od dzis. W takich przypadkach udany biznes to kwota ktora zostaje po odliczeniu kosztow zwiazanych z dzialalnoscia przestepcza co staje sie dzisiaj standardem. Zwykly zjadacz w USA za posiadanie niewielkiej porcji narkotykow jest karany z bezwzgledna stanowczoscia, recydywa jeszcze powazniej. Jesli wchodza w to miliardy dolarow sprawy wygladaja tak



Ciekawe czy doczekamy sie kiedys podobnych "kwiatkow" jesli chodzi o gierki na metalach


sobota, 9 marca 2013

czwartek, 17 stycznia 2013

Sprawa niemiecka.

Sprawa powrotu niemieckiego zlota ktora wywolala poczatkowo burze optymizmu okazuje sie poki co slabym straszakiem? Co bardziej dociekliwi zauwazaja ze ten 7-letni okres to jakis zart. Bo niby czemu nie mozna od razu zaladowac towaru i odeslac go np. w kilka tygdni? Pewnie swistaki przewracaja te sztabki i nie moga sobie poradzic.
O sile tego wydarzenia a raczej jego braku niech swiadcza apatyczne ruchy na zlocie. Nie widac tu poki co przelomu.

Jim Sinclair jak zawsze oryginalny. Wydarzenie repatriacji ma zrodlo u podstaw ostatnich dokonan US Exchange Stabilization Fund (ESF), ktory w imie prawa z polecenia wladz USA uprawia gierki na rynku zlota. Posuniecia ESF zostaly odczytane jako atak na strategie euro (USA w swoim interesie probuja umocnic euro)

Ta zapowiadz czastkowego powrotu zlota do Niemiec jest bezposrednim ostrzezeniem ze Niemcy sa w pewnych okolicznosciach zdolni posunac sie do krokow jakie podjal kiedys DeGaull.
Zaden wielki bank centralny nie zagrozi drugiemu o ile nie chodzi o bezposredni akt finansowej wojny, ktora Jim w nadchodzacych latach przewiduje.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Odmienny punkt widzenia na temat manipulacji rynku srebra

Wielu z Was mogloby pewnie zarzucic mi stronniczosc w podejsciu do tematu manipulacji na rynku srebra i zlota. Dzisiaj zajmiemy sie w zasadzie srebrem i dla odmiany pokazemy troche inne podejscie w wykonaniu czlowieka dla ktorego mam jakis respekt, mowa o Gene Arensberg'u. Mimo wszystko nie przekonuje mnie w tym temacie do swoich racji z pewnego powodu.
Punktem wyjscia niech bedzie ten wpis jego autorstwa, w ktorym stwierdza i ostatni slynny proces przeciwko JP Morgan nie mial dobrych podstaw aby go wogle powaznie traktowac.  Twierdzi ze jedna z grup tzw. "commercials" czyli producenci w ktorej skad wchodza miedzy innymi producenci, rafinerie, duzi dilerzy metali, i te nasze "nieszczesne" banki bulionowe w dobrej wierze i  zgodnie z litera prawa zabezpieczaja sie na wypadek zmian cen w przyszlosci (hedging). Podstawa do tego twierdzenia jest analiza raportu COT wlasnie tej grupy. Wniosek Gene'a jest taki iz z analizy pozycji netto grupy tzw "producers" nie wynika iz mamy do czynienia ze manipulacja bankow bulionowych ktore mialby "masywnie shortowac" na rynku Comex poniewaz cena srebra prawie zawsze idzie leb w leb z pozycja netto kontraktow typu "short", co swiadczy o prawidlowosci zabezpieczenia sie na wypadek zmian cen tego metalu w przyslosci. Kiedy cena rosnie jest popyt na "shorts", kiedy spada na "longs".
Gene jednak zaznacza ze to nie znaczy ze nie mamy gierek na tym rynku ale to rozprawa na inny temat, nadmienia iz nie nalezy tego rozumowania przekladac na rynek zlota gdzie czasami rzadom zalezy na utrzymaniu zaufania do niczym nie zabezpieczonych walut

Moj problem z ta analiza polega nie na tym ze wyglada ona nierzetelnie, tylko z tym ze nie da sie zweryfikowac zrodla pochodzenia tych hedge'ow. Mam co do tego duze watpliwosci. Po drugie mam wrazenie ze umykaja nam tu gierki ze "spread'ami".

wtorek, 1 stycznia 2013

Szklana kula na nowy rok

Posrod blogerow popularny jest zwyczaj proby przepowiadania wydarzen w kolejnym roku. Moja szklana kula w tym roku troche zardzewiala, to co moge z niej wyczytac to spodziewane jeszcze wieksze wariactwo na rynkach niz w miniomym roku.
Rok 2012 mial byc przelomowy a wyszedl rozlamowy. Czego zatem spodziewac sie po 2013? Idac sladem Jeffa Christian'a i jego prognoz po pamietnym maju 2011 mozna pojsc za ciosem wierzyc w to co mowil ostatnio, czyli w slaby popyt inwestycjny na metale, ogromne nadwyzki podazy srebra i to ze wyprzedzi ono zloto ale w dol. No coz, ja tego nie kupuje, jestem upartym bykiem, jednak trzeba mu przyznac ze jest wyjatkowo sprytnym kretaczem o czym swiadczy sposob w jaki operuje na porownaniu cen srednich z 2011 i 2012 dowodzac iz srebro zaliczylo 15% spadek :) Utwierdzam sie zatem w przekonaniu ze ten czlowiek jest bardzo inteligenty.
W grudniu do pomocy Jeffowi przyszedl nie kto inny jak sam Goldman Sachs, obnizajac swoje prognozy na nadchodzace miesiace i rekomendujac sprzedaz
"While we see potential for higher gold prices in early 2013, we see growing downside risks. As a result, we find that the risk-reward of holding a long gold position is diminishing"
"Absent additional easing in late 2013, we expect gold prices to decline at a faster pace in 2014 and to reach $1,625 an ounce by year-end," it added
Problem z tego typu prognozami jest taki jak ladnie podsumowal to JS Kim i taki ze czesto podazaja za tym co sie stalo, jak zawieje.

W koncu pytanie czy jeden z wazniejszych problemow jakim jest manipulacja na rynku zlota i srebra zostanie w koncu przelamany. Patrzac na to co dzialo sie w 2012 trudno w to uwierzyc. Ktos robil sobie kilkukrotnie jaja z calej sytuacji stojac a to po jednej a to po drugiej stronie solidnie drenujac kieszenie ulicy. Ile jeszcze razy bedziemy przechodzic przez sytuacje ktora widac w raportach COT? Mam tu na mysli masowe pokrywanie krotkich pozycji mogace swiadczyc o probie "wyjscia" z problemu. Pewnie tyle na ile pozwili prawdziwy rynek fizyczny i plotki o tym co sie na nim dzieje jesli dac im wiare. Pozyjemy zobaczymy.

Sytuacja z ostatnich okolo 2 lat doprowadzi do tego iz czekajacy nas rajd odjedzie bez wielu gold-bugow, mam tu takze na mysli tych nieszczesnych minersow(ale nie tych wymuszek)
Na tej sytuacji nie zyskasz najbardziej Ty czy ja tylko wielkie banki dzialajace jako proxy,  przyszlosciowo po stronie "long" tak jak to najprawdopodobniej dzieje sie w przypadku Goldmana stojacego w imieniu rzadu USA za ESF (Exchange Stabilization Fund) bedacego zwyklym kontem brokerskim z bardzo szerokimi uprawnieniami w tym mozliwosciami interwencji na rynku zlota.
Prawdopodobnie zobaczymy w przyszlosci (nie twierdze ze akurat w 2013) wiecej bankructw brokerow dzialajacych w tej sytuacji jako forma konfiskaty przecietnego gold-buga (bylo o tym kilka wpisow wstecz). Nie spodziewam sie konfiskaty w stylu Roosvelta z lat 30.

Sytuacja na rynku "minersow" jest gorzej niz dramatyczna, wlasnie skonczyl sie sezon "strat podatkowych", utopieni po uszy sa nawet najbardziej wytrawni gracze tego sektora. Jesli ktos ma cos tu komus udowodnic to wlasnie teraz nadchodzi ten czas. Ostatnie spadki spowodowane byly przez insytucjonalnych graczy wywalajacych akcje przed koncem roku,niepewnoscia co do sytuacji podatkowej w 2013, panikujacej "ulicy", kilku poteznym hedge funds i nasladujacymi ich mniejszymi szczurkami efektywnie shortujacymi te akcje zdajac sobie sprawe z tego iz sektor ten jest wyjatkowo zarloczny jesli chodzi o kapital. Te hedge funds wiedza o koniecznosci finansowania tych spolek, a skoro tak to wykorzystywaly to do jeszcze wiekszego zbijania cen wykorzystujac ten fakt. Jednak taka sytuacja nie potrwa wiecznie. Rownowaga zostala moim zdaniem zaburzona i to musi w koncu znalezc jakies ujscie.
W krotkiej perspektywie bedzie jednak trudno o zmiane sentymentu bez powrotu instytucjonalnych graczy.


Na koniec ujawnie iz ubiegly rok skonczylem z niezrealizowana 40% strata, co wydaje sie byc na tle sasiadow blogerow ktorzy czesto dziela sie pozytywnymi wynikami swoich portfelow wynikiem tragicznym. Zatem kto jak kto ale ja akurat wydaje sie byc slabym prognostykiem dla przecietnego czytelnika tego bloga :)
Uwazam jednak ze dla mnie rok 2012 byl niezly pod wzgledem tego co udalo mi sie kupic, wliczajac w to rowniez koncowke roku.