Haha, o tym zakładzie było już głośno dawno temu. Peter jeszcze raz pojechał po znanych niedzwiedziach (o ile sie nie myle w tym przypadku o Jeff Christian lub Jon Nadler)
Ladne podsumowanie historii baniek na złocie. Od momentu $200, $300 złoto skańczało się już kilkakrotnie, nie mogło przebić $500, nie było w stanie przebić nominalnego poprzedniego rekorku $850, robiło kilka podjeść do $1000, wracało do niego z poziomu $1200, $1300, bańkę widziało wielu przy ostatnim rekordzie z września 2011 $1900, końcem jest to co sie wreszcze dzieje obecnie :)
W końcu Peter jest dowodem na to jak bardzo można się utopić w juniorach i mieć siłę we własne przekonania.
Najnowsze informacje, pogłoski ze świata surowców, ciekawe opinie, linki o ropie, złocie i srebrze.
niedziela, 20 maja 2012
środa, 16 maja 2012
Panika
Krew leje się ostro po ulicy. Patrząc na aktualne wydarzenia żałuję iż nie mogę skorzystać z tej okazji w takim stopniu w jakim chciałbym. Dawno wystrzelałem całą swoją amunicję z puli przeznaczonej na ten cel i jest mi z tego powodu nazwyczajniej nieswojo :) Teraz trzeba się głowić skąd wykrzesać dodatkowe zaskórniaki. To niejako także jeden z powodów dla których akcje spółek metali szlachetnych lecą niemal do zera, przynajmniej tak to widzi spekuła, niewspółmiernie do giełdy w szerszym ujęciu, przy malutkich obrotach pokazując jak bardzo panika wkradła się pośród spekulantów, prawie sami sprzedawcy, znikomi kupujący. Mamy niemalże powtórkę z roku 2008. Sentyment i trend jest jaki jest, więc sępy, hieny i rekiny wykorzystują to na całego i mają gdzieś rzeczywistość jeśli można zrobić na tym kasę.
Tylko cały czas nie pasuje mi do tej układanki wyjątkowo silnie utrzymująca się giełda (DJ czy S&P) Wydaje się iż do jakiejś poważnej zmiany potrzeba katalizatora w postaci wydarzenia typu "black swan" badz prawdziwego resetu w postaci nagłej zwałki zamiast wolnego drążenia w dół, który oczyściłby definitywnie powietrze.
Kolejny raz można przytaczać fundamenty, które są niezmienne. Tak się zastanawiam kiedy przyjdzie ten dzień wystrzału w góre. Ile można przeciągać tą farsę. Niedawne raporty COT pokazywały lekkie zaniepokojenie, dziwny znak zapytania ale nie alarm, ostatni był bardzo pozytywny, nadchodzący powinien być fenomenalny, jeśli nie, trzeba będzie się na chwile zastanowić nad tym co jest naprawdę grane. Jeśli uważasz że są one bezwartośćiowe to Twoja sprawa, ja uważam że są wartościowe z tego względu iż poprzez papier i cyferki mają ogromny wpływ na to co się dzieje od strony fizycznej.
Niesprawdzają sie kolejne próby przewidziania dołka na metalach ze wszystkich stron, co widać w rozmowach Erica Kinga ze znanymi osobami. Czy można mieć do nich pretensje? Uważam że nie bo to co się dzieje nie jest naturalne ale niech każdy ocenia to wg swoich kryteriów. Biznes w przewidywanie dołków bywa jak widać wyjątkowo ciężki. Rynek nieżadko może pozostać nieracjonalnie wyprzedany lub wykupiony dłużej niż możesz pozostać płynny.
Tylko cały czas nie pasuje mi do tej układanki wyjątkowo silnie utrzymująca się giełda (DJ czy S&P) Wydaje się iż do jakiejś poważnej zmiany potrzeba katalizatora w postaci wydarzenia typu "black swan" badz prawdziwego resetu w postaci nagłej zwałki zamiast wolnego drążenia w dół, który oczyściłby definitywnie powietrze.
Kolejny raz można przytaczać fundamenty, które są niezmienne. Tak się zastanawiam kiedy przyjdzie ten dzień wystrzału w góre. Ile można przeciągać tą farsę. Niedawne raporty COT pokazywały lekkie zaniepokojenie, dziwny znak zapytania ale nie alarm, ostatni był bardzo pozytywny, nadchodzący powinien być fenomenalny, jeśli nie, trzeba będzie się na chwile zastanowić nad tym co jest naprawdę grane. Jeśli uważasz że są one bezwartośćiowe to Twoja sprawa, ja uważam że są wartościowe z tego względu iż poprzez papier i cyferki mają ogromny wpływ na to co się dzieje od strony fizycznej.
Niesprawdzają sie kolejne próby przewidziania dołka na metalach ze wszystkich stron, co widać w rozmowach Erica Kinga ze znanymi osobami. Czy można mieć do nich pretensje? Uważam że nie bo to co się dzieje nie jest naturalne ale niech każdy ocenia to wg swoich kryteriów. Biznes w przewidywanie dołków bywa jak widać wyjątkowo ciężki. Rynek nieżadko może pozostać nieracjonalnie wyprzedany lub wykupiony dłużej niż możesz pozostać płynny.
czwartek, 3 maja 2012
Kiedy mówi "stary lis"
Dzisiaj coś dla czystej krwi spekulantów. Ocena tego co się dzieje w sektorze spółek metali szlachetnych, szczególnie tych małych, najbardziej zmiennych, tzw juniorów.
Rick Rule którego czesto można słuchać w KWN jest znany z bycia cwanym lisem, kiedy mówi waro sie przysłuchiwać. Tym razem wywiad przeprowadza również niegłupi Louis James z Casey Research, którego nie będe ukrywał subskrybuje.
Jeśli już jesteśmy przy temacie to podziele się tym co między innymi w tych zwiariowanych czasach robie ze swoją spekulacyjną działką.
Jednym z przykładów spółki z fundamentami całkowicie zbitą na pysk, która obrazuje co to zanczy zmienność jest Guyana Goldfields Inc - GUY.TO (wszedłem ~ 2,75) projekt przynosi pieniądze, posiada pełną licencje na produkcje, pozbawiony ryzyka politycznego i ryzyka związanego z odkryciami.
Jeśli ktoś preferuje spokojniejsze podejscie to niegłupim pomysłem może być zastanowienie sie na solidna spółke wypłacającą przyzwoitą dywidendę, np Newmont Mining (NEM) jeśli się nie myle drugi producent złota na świecie, swietnie zdywersyfikowany od afryki, przez azje po obie ameryki, wypłacający 2,73% dywidendy. Jednym z minusów NEM jest jednak posiadany dług.
W końcu przyzwoity jak dla mnie fundusz skupiający dużych i małych chłopców, TGLDX zarządzany przez znanego z KWN Johna Hathawaya który wykorzystuje regularnie przy stałej akumulacji w malych kwotach w programie emerytalnym, częsciowo z uwagi na brak opłat. Czy uniknie się ewentualnej formy konfiskaty w tym przypadku? To już inny temat.
Miej jednak na uwadze że o tym co jest dla kogo dobre, każdy decyduje sam na własną odpowiedzialność. To nie jest zabawa dla każdego, szczególnie teraz kiedy ma się wrażenie że niemal zawala nam się świat.
Rick Rule którego czesto można słuchać w KWN jest znany z bycia cwanym lisem, kiedy mówi waro sie przysłuchiwać. Tym razem wywiad przeprowadza również niegłupi Louis James z Casey Research, którego nie będe ukrywał subskrybuje.
Jeśli już jesteśmy przy temacie to podziele się tym co między innymi w tych zwiariowanych czasach robie ze swoją spekulacyjną działką.
Jednym z przykładów spółki z fundamentami całkowicie zbitą na pysk, która obrazuje co to zanczy zmienność jest Guyana Goldfields Inc - GUY.TO (wszedłem ~ 2,75) projekt przynosi pieniądze, posiada pełną licencje na produkcje, pozbawiony ryzyka politycznego i ryzyka związanego z odkryciami.
Jeśli ktoś preferuje spokojniejsze podejscie to niegłupim pomysłem może być zastanowienie sie na solidna spółke wypłacającą przyzwoitą dywidendę, np Newmont Mining (NEM) jeśli się nie myle drugi producent złota na świecie, swietnie zdywersyfikowany od afryki, przez azje po obie ameryki, wypłacający 2,73% dywidendy. Jednym z minusów NEM jest jednak posiadany dług.
W końcu przyzwoity jak dla mnie fundusz skupiający dużych i małych chłopców, TGLDX zarządzany przez znanego z KWN Johna Hathawaya który wykorzystuje regularnie przy stałej akumulacji w malych kwotach w programie emerytalnym, częsciowo z uwagi na brak opłat. Czy uniknie się ewentualnej formy konfiskaty w tym przypadku? To już inny temat.
Miej jednak na uwadze że o tym co jest dla kogo dobre, każdy decyduje sam na własną odpowiedzialność. To nie jest zabawa dla każdego, szczególnie teraz kiedy ma się wrażenie że niemal zawala nam się świat.
wtorek, 1 maja 2012
Złoty humor w realiach
Przegladając ostatnio wpisy u Doctora, trafiłem na trochę humoru. Człowiek który chcąć kupić nazwijmy to luźno "hamburgera" za 99 centów próbuje zapłacić amerykańskim złotym eaglem oraz próbę sprawdzenia czy złoto to "pieniądz", która raczej powinna być określona jako test środka płatniczego z ciekawym finałem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)