niedziela, 10 stycznia 2010

Skutek spadku dochodu z eksportu ropy

Spadła własnie mała "bomba" w Wenezueli Chavez kolejny raz dewaluuje walutę. Tym razem każdy dolar będzie wart 4.3 boliwara (wzrost z 2.15) dla większości produktów oraz 2.60 w przypadku kluczowych dóbr importowanych takich jak jedzenie, leki, maszyny mające przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności wenezuelskiej gospodarki.
Można oczywiście spierać się czy jest to skutek recesji, czyli mniejszego popytu i niskich cen czy efektu Peak Oil związanego z systematycznie kurczącymi się zasobami, osobiście obstawiam za tym drugim.
Cud pomysł na "zwiększenie produktywności gospodarki" jak to określa Chavez zbiega się w czasie z osiągnięciem 27% inflacji za 2009r.
Prezydent jest mądrzejszy od Salomona i potrafi nalać z pustego do państwowej kasy zapewniając sobie zastrzyk na wydatki, za pomocą tzw. “oil dollar”, który minister finansów określa jako przelicznik 4.3 bolivara za każdego dolara z eksportu ropy przez państwowy Petroleos de Venezuela SA.
Ponadto Chavez robi sobie jaja mówiąc:
 “We need to stop being a country that only exports oil.”
Ciekawe tylko jak zamierzają zastąpić 93% udział dochodów z eksportu ropy.

Więcej informacji znadziesz tutaj po angielsku lub zdawkowo po polsku w tym miejscu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz